Kolejny mecz sobota 25.11.2006 z Sawa - Delfin
Do meczu na Sanszajn Arena nr 7 przystąpiliśmy pełni wiary. Pierwsze minuty były nawet dobre. Rozbijane ataki zawodników SAWA i próby konstruowania własnych akcjii. Niestety pierwsza połowa kończy się bezbramkowym wynikiem. To tyle można napisać o grze w pierwszej połowie bo była nudna jak wieczór wyborczy w TVN. To że nasi zawodnicy marnowali okazje do bramek to było widać a nawet czuć. Konrado prześcigał się w marnowaniu sytuacji. Myśleliśmy że może kolejne akcje przyniosą jakiś skutek. Druga połowa była tylko wykonaniem wyroku. Nawet nie pamiętam jak padla pierwsza bramka ale jak się ma w drużynie gwiazdorów którzy twierdzą że nie potrzeba się wracać i ma się mniemanie o sobie większe niż brzuch zawodnika sumo to takie są efekty. Gwiazdorsto niektórych naszych zawodników przeszło już wszelkie granice. Próby wiejskiej kiwki jakie prezentowali nasi zawodnicy doprowadzały mnie i innych zawodników do szewskiej pasji. Tak skopanego meczu w wydaniu naszego zespołu nie widziałem już dawno. To się nawet nie śniło J. Gmochowi że można prezentować taką żenadę. Niektórzy z naszych zawodników nawet po informacji iż mają zejść do zmiany waliło focha i machało łapami jak największe gwiazdy Serie A. To już było przegięcie gdy do zmiany idzie się kilkanaście sekund a w tym czasie pada bramka. A już kiwanie pod bramkę przeciwnika zamiast strzału to jest kalanie piłkarskiego rzemiosła w najwyższym wydaniu. Ale za to jak dobrze się czuje zawodnik który nie potrafi zrozumieć swoich błędów i nie chce dopuścić do siebie faktu że nie gra dobrze. To jest najgorsze co może być. Ale za to w szatni próba konstruktywnej rozmowy nie zostaje podjęta. NAwet mnie to nie dziwi bo co może powiedziec zawodnik najgorszy na boisku. Jakie może mieć argumenty. ŻADNE !!!!!!. Nie wiem naprawdę co można jeszcze napisać o naszym występie. Bo pisać źle można do łez.
Chcę tylko jeszcze zaznaczyć beznadziejne decyzje sędziego od strony trybuny. Nie był to Pan Ireneusz. Interpretacje tego kolesia doprowadza mnie do panicznego śmiechu. Tak interpretować to może sobie poezję a nie przepisy. Ten kolo nie bardzo chyba wie w czym jest problem. Drogi Panie sędzio, nie każdy musi być sędzią, i nie każdy sędzia jest dobrym sędzią. Warto trochę pomyśleć a nie ośmieszać się tak jak to było w naszym meczu.Swoje widzimisię będzie Pan mógł wciskać swoim dzieciom, bo zapewne będą w PAna zapatrzone jak w ikonę. Ale żenujące jest jeśli ktoś jest 3 lata czy nawet więcej, sędzią meczy A klasy i dyskutuje w beznadziejny sposób z kimś kto ma o wiele większe doświadczenie i o dziwo uprawnienia o wiele poważniejsze niż uprawnienia do sędziowania sołtysowych rozgrywek. Nie piszę tego jako wytłumaczenia do przegranego meczy. Broń mnie Boże. SAWA wygrała zasłużenie i chwała im za to. I nie możę być mowy że przegrywamy przez sędziego. NIE NIE. Tylko szlak mnie trafia jak takie sytuacje mają miejsce i sędzia mówi że jemu się wydawało że to było ..... . No ręce opadają. W tym miejscu kończę opis tego Pana bo nie jest warty funta kłaków i podania mu Ł..y, o sorki ręki. Gratulujemy SAWIE wygranej , zasłużonej jak najbardziej i meczu który nie był chamski, brutalny i nie obfitowałw w faule. Panowie dzięki za grę. My jak widać mamy jeszcze sporo do nadrobienia. Czyli "komu w drogę temu ślimak wystaw rogi" - Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Do meczu na Sanszajn Arena nr 7 przystąpiliśmy pełni wiary. Pierwsze minuty były nawet dobre. Rozbijane ataki zawodników SAWA i próby konstruowania własnych akcjii. Niestety pierwsza połowa kończy się bezbramkowym wynikiem. To tyle można napisać o grze w pierwszej połowie bo była nudna jak wieczór wyborczy w TVN. To że nasi zawodnicy marnowali okazje do bramek to było widać a nawet czuć. Konrado prześcigał się w marnowaniu sytuacji. Myśleliśmy że może kolejne akcje przyniosą jakiś skutek. Druga połowa była tylko wykonaniem wyroku. Nawet nie pamiętam jak padla pierwsza bramka ale jak się ma w drużynie gwiazdorów którzy twierdzą że nie potrzeba się wracać i ma się mniemanie o sobie większe niż brzuch zawodnika sumo to takie są efekty. Gwiazdorsto niektórych naszych zawodników przeszło już wszelkie granice. Próby wiejskiej kiwki jakie prezentowali nasi zawodnicy doprowadzały mnie i innych zawodników do szewskiej pasji. Tak skopanego meczu w wydaniu naszego zespołu nie widziałem już dawno. To się nawet nie śniło J. Gmochowi że można prezentować taką żenadę. Niektórzy z naszych zawodników nawet po informacji iż mają zejść do zmiany waliło focha i machało łapami jak największe gwiazdy Serie A. To już było przegięcie gdy do zmiany idzie się kilkanaście sekund a w tym czasie pada bramka. A już kiwanie pod bramkę przeciwnika zamiast strzału to jest kalanie piłkarskiego rzemiosła w najwyższym wydaniu. Ale za to jak dobrze się czuje zawodnik który nie potrafi zrozumieć swoich błędów i nie chce dopuścić do siebie faktu że nie gra dobrze. To jest najgorsze co może być. Ale za to w szatni próba konstruktywnej rozmowy nie zostaje podjęta. NAwet mnie to nie dziwi bo co może powiedziec zawodnik najgorszy na boisku. Jakie może mieć argumenty. ŻADNE !!!!!!. Nie wiem naprawdę co można jeszcze napisać o naszym występie. Bo pisać źle można do łez.
Chcę tylko jeszcze zaznaczyć beznadziejne decyzje sędziego od strony trybuny. Nie był to Pan Ireneusz. Interpretacje tego kolesia doprowadza mnie do panicznego śmiechu. Tak interpretować to może sobie poezję a nie przepisy. Ten kolo nie bardzo chyba wie w czym jest problem. Drogi Panie sędzio, nie każdy musi być sędzią, i nie każdy sędzia jest dobrym sędzią. Warto trochę pomyśleć a nie ośmieszać się tak jak to było w naszym meczu.Swoje widzimisię będzie Pan mógł wciskać swoim dzieciom, bo zapewne będą w PAna zapatrzone jak w ikonę. Ale żenujące jest jeśli ktoś jest 3 lata czy nawet więcej, sędzią meczy A klasy i dyskutuje w beznadziejny sposób z kimś kto ma o wiele większe doświadczenie i o dziwo uprawnienia o wiele poważniejsze niż uprawnienia do sędziowania sołtysowych rozgrywek. Nie piszę tego jako wytłumaczenia do przegranego meczy. Broń mnie Boże. SAWA wygrała zasłużenie i chwała im za to. I nie możę być mowy że przegrywamy przez sędziego. NIE NIE. Tylko szlak mnie trafia jak takie sytuacje mają miejsce i sędzia mówi że jemu się wydawało że to było ..... . No ręce opadają. W tym miejscu kończę opis tego Pana bo nie jest warty funta kłaków i podania mu Ł..y, o sorki ręki. Gratulujemy SAWIE wygranej , zasłużonej jak najbardziej i meczu który nie był chamski, brutalny i nie obfitowałw w faule. Panowie dzięki za grę. My jak widać mamy jeszcze sporo do nadrobienia. Czyli "komu w drogę temu ślimak wystaw rogi" - Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy